30 stycznia 2019

Czy Steam jest bliski końca?


Na rynku gier, w przypadku PC, mamy do czynienia z wieloma sklepami i launcherami. Najpopularniejszym przykładem tego typu jest Steam, który poza możliwością kupna gier w cyfrowej dystrybucji, pozwala także na ich uruchamianie, zbieranie osiągnięć czy podglądanie statystyk takich jak czas gry. W swoim czasie ta bardzo popularna platforma zebrała pokaźną konkurencję w postaci Uplay’a od Ubisoftu, Origin’a od EA, czy głośnego ostatnio Epic Games Launcher. 

Dostęp do usługi czy gra na własność?


Platforma Steam jest już dostępna od naprawdę wielu lat i chyba nie ma gracza, który by nie miał z nią nigdy żadnej styczności. Dzięki niej mamy dostęp do potężnej biblioteki gier w wersji cyfrowej. Jej największym minusem jest fakt, że w razie upadku Steam’a, wszyscy jego użytkownicy stracą swoje, niekiedy ogromne biblioteki gier, na które wydali swoje pieniądze.

Wychodząc na przeciw regule udzielenia dostępu powstał inny, polski launcher, który udziela nam dostęp do gier na zawsze, ponieważ kupujemy nie usługę, a instalator. Mowa tutaj o GOG-u, który jest kojarzony głównie ze starymi produkcjami dostosowanymi do wymagań współczesnych komputerów. W ofercie tego sklepu znajdziemy jednak również świeże produkcje, głównie twórców niezależnych.

Nowy poważny gracz


Dyskusja o słabnącej pozycji Steam’a zaczęła się właśnie teraz, kiedy Epic Games Launcher agresywnie rośnie w siłę zachęcając wydawców do korzystania wyłącznie z ich platformy. Przykładem może być The Division 2, które nie ukaże się na Steam’ie w ogóle, ale to akurat nie powinno nikogo niepokoić, ponieważ wszystkie produkcje od Ubisoftu i tak wymagają zainstalowania ich własnego klienta - Uplay. Mimo to wspomniana produkcja będzie dostępna w launcherze twórców Fortnite.

Innym przykładem jest niedawna decyzja twórców Metro Exodus o wyłączności ich tytułu dla Epic Games. Co prawda jest ona czasowa, bo w lutym 2020 produkcja ma być już dostępna na Steam, jednak to jest aż rok wyłączności dla Epic’a. Zwrócę tylko uwagę, że na nowe Metro można było składać zamówienia przedpremierowe na Steam’ie. Na całe szczęście twórcy nie wypięli się na osoby, które zdążyły już tą grę na platformie Valve kupić - będą oni mogli w nią zagrać w dniu premiery na Steamie.

W międzyczasie Epic Games rozwinęło swoją platformę oferując system zwrotów podobny do tego ze Steama. Dodatkowo zachęca on graczy do korzystania z Epic Launchera oferując darmowe gry. Nie są to wielkie tytuły AAA, a raczej trochę mniejsze, aczkolwiek całkiem udane produkcje. 

Żyje król, niech nie umiera król


Polityka Steam może zniechęcać do poważnych zakupów na tej platformie. Jednak pozycja tej platformy jest na tyle stabilna, że nie ma (przynajmniej na ten czas) większych obaw o to, że Steam upadnie i stracimy dostęp do swoich gier. Pojawienie się licznej konkurencji budzi obawy, że czasy, w których Steam królował wśród platform do grania na PC dobiegają powoli końca. Nie zapominajmy jednak, że konkurencja dla platformy Valve istnieje już od dawna i jakoś jej pozycja znacząco na rynku PC nie spadła. Mimo wszystko Epic Games powoli staje się być najgroźniejszym konkurentem dla dotychczasowego króla PC-tów.